Dowodami na to, że poprzedni
wieczór nie należał do udanych były ślady tuszu na poduszce dziewczyny. Jej
oczy też pokazywały wiele. Krzyczały z bólu, z tęsknoty chociaż minęło zaledwie
kilka godzin od ostatniego słowa Pawła, ostatniego jego dotyku, oddechu na jej
szyi. Teraz tak ma wyglądać jej życie?
Ma codziennie rano budzić się z myślą, że może kilka najlepszych chwil w
jej życiu już ma za sobą? Nie, to nie była jeszcze miłość. Miłość wymaga czasu,
poświęceń, a ona znała go kilka dni. Ale te kilka dni zmieniło jej życie. Jej
sposób myślenia, postrzegania świata. Z upływem każdej kolejnej chwili
cierpiała coraz bardziej. Zamykała oczy, by chociaż na chwilę obudzić w sobie
wspomnienia z poprzedniego dnia. By przez moment znów poczuć się tak wyjątkowo,
wspaniale. Przywoływała do siebie obrazy na których widniał ON. Jego błękitne
tęczówki przeszywające na wskroś, jego
zabójczy uśmiech i jego rysy twarzy. Próbowała odtworzyć w głowie film z
wczorajszego dnia, poczuć ponownie jego zapach.
Na marne. Jej organizm nie chciał z nią współpracować. Może to
nieodpowiednia pora. Bo mimo, że poszła późno spać, obudziła się przed sygnałem
budzika. Przewróciła się na drugi bok i tylko cichutko westchnęła, nie miała
sił wstawać, ale wiedziała, że za kilka minut usłyszy alarm, a po nim wołanie
mamy. I albo zacznie walczyć z rzeczywistością w tym momencie, albo
rzeczywistość całkowicie ją pokona.
- Nie dam rady.. – powiedziała
sama do siebie, jakby to miało ją jeszcze bardziej zdołować – Nie dam..
Po tych słowach poczuła drganie pod
poduszką. Była przekonana, że przez pomyłkę ustawiła wibracje jako alarm.
Jednak gdy odblokowała telefon na wyświetlaczu pojawiło się znane jej imię.
Napisane drukowanymi literami PAWEŁ
wywołało na jej twarzy automatyczny uśmiech.
„Najgorsza noc w moim życiu, po raz pierwszy
brakuje mi kogoś tak bardzo. Nawet nie wiesz jak chciałbym być teraz przy
tobie. Czuć smak twoich ust, widzieć twój uśmiech i twoje spojrzenie. Trzymać
twoją dłoń, jak gdybyś była tylko moja”
Nie wiedziała co ma zrobić. Płakać
czy się cieszyć. Z jednej strony wiedziała, że to jest nierealne by pokochać
kogoś kogo praktycznie w ogóle nie znała, z drugiej jednak zauważała ile on
daje jej szczęścia. Dodało jej to trochę sił, chociaż dalej nie miała ochoty
ruszać się z łóżka. Postanowiła więc dziś zostać w domu. Już drugi raz w tym
tygodniu. Napisała do Kingi, że jej dziś nie będzie i żeby powiedziała, że się
źle czuje. Kiepskie, aczkolwiek prawdziwe wytłumaczenie. Wstała i żółwim tempem
ruszyła do łazienki. W domu było dziwnie cicho. Nikt nie krzątał się po kuchni,
co oznaczało, że mamy już nie ma. ‘To dobrze’ – pomyślała. Nikomu nie będzie
musiała symulować choroby. Weszła pod prysznic i próbowała zmyć z siebie te
wszystkie złe emocje które w niej tkwiły. Bezskutecznie. Nie potrafiła przestać
myśleć o Pawle. Było to w niej już tak zakorzenione, że jakiekolwiek starania,
by to zniszczyć kończyły się niepowodzeniem zanim na dobre były rozpoczęte.
Wysuszyła włosy, ubrała się i zeszła na dół. Na lodówce wisiała karteczka a na
niej widniał napis „Pojechałam na ważne służbowe spotkanie. Wrócę późnym
wieczorem, więc musisz obiad zrobić sobie sama. Tylko nie spal kuchni! Może
lepiej zamów pizzę, Kocham Cię- Mama”
- Dobra instrukcja mamo, i tak bym
zamówiła pizzę – powiedziała sama do siebie
Wzięła z lodówki jogurt i poszła
na kanapę, by swój czas zmarnować na oglądanie telewizji. Jednak nawet
telewizja była przeciwko niej, bo o tej godzinie mogła obejrzeć tylko same
miłosne melodramaty albo bajki dla dzieci. ‘Z dwojga złego lepiej bajki’ – pomyślała. Jednak po pół godziny zmęczyło ją
bezużyteczne wgapianie się w biegającego krasnoludka. Wyłączyła więc telewizor
i poszła do siebie do pokoju. Włączyła
laptopa i kliknęła ikonkę facebooka. Tablica przepełniona była wpisami
znajomych o zbliżających się feriach i o ich planach. Wielka skarbnica wiedzy.
Kto, z kim, gdzie i po co. Dziewczynie zdawało się, że fejs wie o życiu więcej
niż ona. Tyle przeżył rozstań, nowych związków, tyle kłótni odbyło się na nim i
tyle jakże fascynujących informacji można się z niego dowiedzieć. Przejrzała
tablicę i włączyła piosenkę KLIKNIJ i utknęła w rozmyślaniach. Wszystko wydawało jej
się takie niezrozumiałe, zbyt skomplikowane, nie do ogarnięcia przez jej umysł.
Pierwszy raz czuła coś, co mogłaby porównać do jednego z najsilniejszych uczuć
jakie znała. Czuła miłość. Chęć bycia już nie z kimś, a z konkretną osobą.
Wzięła telefon do ręki i wybrała numer chłopaka. Gdy jednak ten podniósł
słuchawkę jej głos odmówił posłuszeństwa i zaczął drżeć.
- Cze- cześć. – wybąkała
- Hej – odpowiedział chłopak
głosem przepełnionym ciepłem.
- Chciałam tylko ci powiedzieć..
że.. no wiesz.. nie chcę stracić kontaktu.
- Nie stracisz, bo zależy mi, żebyśmy
go utrzymali. Po raz pierwszy zależy mi na kimś tak bardzo. To nierealne, a
jednak właśnie się zaczyna. Zaczyna się coś wspaniałego i coś co mimo przeszkód
może trwać. To zależy tylko od nas..
W tle leciała wciąż ta sama
piosenka a oni rozmawiali i rozmawiali.. Lena cieszyła się jak małe dziecko,
które właśnie dostała lizaka. Ale w rzeczywistości dostała coś więcej. Dostała
kogoś, przy kim mogła być sobą, kogoś kto jest z każdą chwilą coraz ważniejszy
i który mógłby zastąpić wszystkich innych swoim istnieniem. Dostała Pawła..