sobota, 26 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 9



Dowodami na to, że poprzedni wieczór nie należał do udanych były ślady tuszu na poduszce dziewczyny. Jej oczy też pokazywały wiele. Krzyczały z bólu, z tęsknoty chociaż minęło zaledwie kilka godzin od ostatniego słowa Pawła, ostatniego jego dotyku, oddechu na jej szyi. Teraz tak ma wyglądać jej życie?  Ma codziennie rano budzić się z myślą, że może kilka najlepszych chwil w jej życiu już ma za sobą? Nie, to nie była jeszcze miłość. Miłość wymaga czasu, poświęceń, a ona znała go kilka dni. Ale te kilka dni zmieniło jej życie. Jej sposób myślenia, postrzegania świata. Z upływem każdej kolejnej chwili cierpiała coraz bardziej. Zamykała oczy, by chociaż na chwilę obudzić w sobie wspomnienia z poprzedniego dnia. By przez moment znów poczuć się tak wyjątkowo, wspaniale. Przywoływała do siebie obrazy na których widniał ON. Jego błękitne tęczówki  przeszywające na wskroś, jego zabójczy uśmiech i jego rysy twarzy. Próbowała odtworzyć w głowie film z wczorajszego dnia, poczuć ponownie jego zapach.  Na marne. Jej organizm nie chciał z nią współpracować. Może to nieodpowiednia pora. Bo mimo, że poszła późno spać, obudziła się przed sygnałem budzika. Przewróciła się na drugi bok i tylko cichutko westchnęła, nie miała sił wstawać, ale wiedziała, że za kilka minut usłyszy alarm, a po nim wołanie mamy. I albo zacznie walczyć z rzeczywistością w tym momencie, albo rzeczywistość całkowicie ją pokona.
- Nie dam rady.. – powiedziała sama do siebie, jakby to miało ją jeszcze bardziej zdołować – Nie dam..
Po tych słowach poczuła drganie pod poduszką. Była przekonana, że przez pomyłkę ustawiła wibracje jako alarm. Jednak gdy odblokowała telefon na wyświetlaczu pojawiło się znane jej imię. Napisane drukowanymi literami PAWEŁ  wywołało na jej twarzy automatyczny uśmiech.
Najgorsza noc w moim życiu, po raz pierwszy brakuje mi kogoś tak bardzo. Nawet nie wiesz jak chciałbym być teraz przy tobie. Czuć smak twoich ust, widzieć twój uśmiech i twoje spojrzenie. Trzymać twoją dłoń, jak gdybyś była tylko moja”
Nie wiedziała co ma zrobić. Płakać czy się cieszyć. Z jednej strony wiedziała, że to jest nierealne by pokochać kogoś kogo praktycznie w ogóle nie znała, z drugiej jednak zauważała ile on daje jej szczęścia. Dodało jej to trochę sił, chociaż dalej nie miała ochoty ruszać się z łóżka. Postanowiła więc dziś zostać w domu. Już drugi raz w tym tygodniu. Napisała do Kingi, że jej dziś nie będzie i żeby powiedziała, że się źle czuje. Kiepskie, aczkolwiek prawdziwe wytłumaczenie. Wstała i żółwim tempem ruszyła do łazienki. W domu było dziwnie cicho. Nikt nie krzątał się po kuchni, co oznaczało, że mamy już nie ma. ‘To dobrze’ – pomyślała. Nikomu nie będzie musiała symulować choroby. Weszła pod prysznic i próbowała zmyć z siebie te wszystkie złe emocje które w niej tkwiły. Bezskutecznie. Nie potrafiła przestać myśleć o Pawle. Było to w niej już tak zakorzenione, że jakiekolwiek starania, by to zniszczyć kończyły się niepowodzeniem zanim na dobre były rozpoczęte. Wysuszyła włosy, ubrała się i zeszła na dół. Na lodówce wisiała karteczka a na niej widniał napis „Pojechałam na ważne służbowe spotkanie. Wrócę późnym wieczorem, więc musisz obiad zrobić sobie sama. Tylko nie spal kuchni! Może lepiej zamów pizzę, Kocham Cię- Mama”
- Dobra instrukcja mamo, i tak bym zamówiła pizzę – powiedziała sama do siebie
Wzięła z lodówki jogurt i poszła na kanapę, by swój czas zmarnować na oglądanie telewizji. Jednak nawet telewizja była przeciwko niej, bo o tej godzinie mogła obejrzeć tylko same miłosne melodramaty albo bajki dla dzieci. ‘Z dwojga złego lepiej bajki’ – pomyślała.  Jednak po pół godziny zmęczyło ją bezużyteczne wgapianie się w biegającego krasnoludka. Wyłączyła więc telewizor i poszła do siebie do pokoju.  Włączyła laptopa i kliknęła ikonkę facebooka. Tablica przepełniona była wpisami znajomych o zbliżających się feriach i o ich planach. Wielka skarbnica wiedzy. Kto, z kim, gdzie i po co. Dziewczynie zdawało się, że fejs wie o życiu więcej niż ona. Tyle przeżył rozstań, nowych związków, tyle kłótni odbyło się na nim i tyle jakże fascynujących informacji można się z niego dowiedzieć. Przejrzała tablicę i włączyła piosenkę KLIKNIJ i utknęła w rozmyślaniach. Wszystko wydawało jej się takie niezrozumiałe, zbyt skomplikowane, nie do ogarnięcia przez jej umysł. Pierwszy raz czuła coś, co mogłaby porównać do jednego z najsilniejszych uczuć jakie znała. Czuła miłość. Chęć bycia już nie z kimś, a z konkretną osobą. Wzięła telefon do ręki i wybrała numer chłopaka. Gdy jednak ten podniósł słuchawkę jej głos odmówił posłuszeństwa i zaczął drżeć.
- Cze- cześć. – wybąkała
- Hej – odpowiedział chłopak głosem przepełnionym ciepłem.
- Chciałam tylko ci powiedzieć.. że.. no wiesz.. nie chcę stracić kontaktu.
- Nie stracisz, bo zależy mi, żebyśmy go utrzymali. Po raz pierwszy zależy mi na kimś tak bardzo. To nierealne, a jednak właśnie się zaczyna. Zaczyna się coś wspaniałego i coś co mimo przeszkód może trwać. To zależy tylko od nas..
W tle leciała wciąż ta sama piosenka a oni rozmawiali i rozmawiali.. Lena cieszyła się jak małe dziecko, które właśnie dostała lizaka. Ale w rzeczywistości dostała coś więcej. Dostała kogoś, przy kim mogła być sobą, kogoś kto jest z każdą chwilą coraz ważniejszy i który mógłby zastąpić wszystkich innych swoim istnieniem. Dostała Pawła..

16 komentarzy: