poniedziałek, 14 stycznia 2013

ROZDZIAŁ 4



Niedzielny poranek Lena rozpoczęła od odwiedzin swojego taty w hotelu. Tak jak obiecała, przeprosiła za swoje zachowanie poprzedniego dnia.  Nie była to łatwa rozmowa. Ale Lena przywykła do ciężkich rozmów. Polubiła nawet Oliwiera, gdyż zrozumiała, że ten dzieciak nie jest niczemu winien. Może dojrzała? Chyba tak.  Życie ją zmieniło i jej światopogląd. Z biegiem czasu zaczęła doceniać każdą chwilę, nauczyła się wybaczać. Każdy popełnia błędy i każdy zasługuje na kolejną szansę. Postanowiła więc taką szansę dać tacie. Zdawała sobie sprawę, że nic nie będzie tak jak dawniej, ale chciała naprawić z nim swoje relacje. Po obiedzie Lena dostała sms’a od Filipa. Treść wiadomości była prosta: „Spotkajmy się tam, gdzie wczoraj. Mam list.” Nie wahając się ani sekundy dłużej Lena chwyciła torbę spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, włosy zwinęła w niezdarnego koka, pociągnęła tuszem rzęsy i poszła, a nawet pobiegła w umówione miejsce.  Filip już na nią czekał. Dziewczyna z daleka zauważyła jak trzyma w dłoniach białą kopertę. Po raz pierwszy zwątpiła czy to ma sens, bo przecież skoro Weronika nie chciała rozmawiać z nim czemu miałaby zechcieć porozmawiać z nią? Nie było już szansy na odwrót..
- Cześć – rzucił chłopak w jej kierunku, gdy zauważył jak się do niego zbliża
- Siema, od razu chodźmy do szpitala, chcę mieć już to za sobą. – odpowiedziała jednym tchem dziewczyna
- Boisz się? Możemy zrezygnować z tego pomysłu.
- Ja mam się bać? Ja? Lena Lakowska nie należy do osób które się boją. O nie. – powiedziała dziewczyna i delikatnie się uśmiechnęła, chociaż wiedziała, że czeka ją trudna rozmowa.
- A więc chodźmy. – powiedział chłopak
Spacer nie zajął im dużo czasu, gdyż szpital znajdował się trzy ulice dalej od parku. Kiedy weszli na oddział było tam sporo osób. Niedziela- wszyscy odwiedzają swoich bliskich.
- Pamiętaj. Sala numer 8, ona leży tam sama – powiedział chłopak wręczając Lenie kopertę. – Ja poczekam tutaj na Ciebie. I dziękuję Ci, za wszystko.
- Nie masz jeszcze za co mi dziękować. Trzymaj kciuki. – Lena posłała brunetowi jeden z zabójczych uśmiechów i ruszyła na poszukiwanie sali. Mijała kolejne drzwi, aż znalazła te, na których widniał napis ‘Sala numer 8’
- To tutaj. – pomyślała i zawahała się nim nacisnęła klamkę. – Dam radę
Gdy weszła do środka panował tam półmrok, a w sali nikogo nie było. Nikogo, oprócz niej i Weroniki. Weronika leżała na łóżku i świdrującym wzrokiem wpatrywała się w Lenę. Miała kruczoczarne włosy. Jednak przez pobyt w szpitalu jej twarz nie wyglądała najlepiej. Miała zapadnięte policzki i wyglądała na strasznie wychudzoną.
- Cześć – powiedziała Lena siadając na krześle obok Weroniki łóżka
- Kim jesteś? – odpowiedziała jej dziewczyna oschłym tonem
- Nazywam się Lena. Lena Lakowska. Nie znasz mnie, ale ja słyszałam o tobie. Właściwie przyszłam tu tylko po to, by przekazać ci list od Filipa..
- Żartujesz sobie? On po tym wszystkim ma czelność wysyłać swoje nowe panienki, by przyniosły mi list? Wynoś się stąd razem z tą karteczką, nie chcę mieć nic z tym gnojem wspólnego. – wykrzyknęła Weronika, lecz nawet jej krzyk nie wydawał się dostatecznie silny.
- Nie jestem jego nową panienką! On kocha tylko ciebie! Ale nie dajesz mu szansy, by wyjaśnić to, co się stało. Martwi się o ciebie i jedynym sposobem jaki przyszedł mu do głowy, by się z tobą skontaktować był ten list, a ja go tylko przekazuje. – powiedziała Lena i wiedziała, że skłamała, gdyż pomysł z listem był jej, ale chciała ukazać Filipa w jak najlepszym świetle – Możesz zrobić z nim co chcesz. Przeczytać lub wyrzucić. Ale błagam, zastanów się czy nie warto? Przecież to tylko list. Nie masz już nic do stracenia. – dodała, po czym położyła kopertę na szafce obok łóżka i wstała z krzesła wychodząc z Sali i tym samym zostawiając Weronikę samą z jej myślami.  Dziewczyna kilka razy brała kopertę do ręki po czym odkładała ją z powrotem . W końcu jednak się odważyła, by przeczytać to, co napisał do niej Filip…
Kochana Weroniko.
Wiem, że nie mam prawa już Cię tak nazywać. Ale nadal tylko Ty jesteś w moim serduszku. Jeżeli czytasz te słowa, jestem ogromnym szczęściarzem, że w ogóle zdecydowałaś się na to. Z góry więc Ci dziękuję. Nie wiem co mam napisać.. Każde kolejne słowo jest bezsensowne. Zjebałem. Tak, zniszczyłem to, na co pracowaliśmy trzy lata. Trzy wspaniałe lata idealnego związku. Każda najdrobniejsza kłótnia umacniała nas w naszej miłości. A ja? Spieprzyłem to.. Słowo przepraszam już nic nie zmieni. Ale nie ma takiego słowa, które wyraziło by to, co teraz czuję. Wspominam każdą chwilę spędzoną z Tobą. Odtwarzam w głowie film, klatka po klatce, by choć na moment poczuć się tak jak czułem się wtedy.  To nic nie daje, bo po chwili uświadamiam sobie, że ty jesteś, ale już nie dla mnie… Nie ma większego kretyna na tej ziemi. Większego frajera, który wypuściłby taki Skarb ze swoich dłoni. Ta głupia impreza.. Może gdybym nie pił, nie doszłoby do tego. Ale nie mam prawa tłumaczyć się alkoholem. To jest tylko moja wina. MOJA, nie Twoja. Nie możesz postępować w taki sposób. Zasługujesz na miłość, na kogoś lepszego. Na kogoś kto Cię nie zdradzi i nie pozwoli nigdy, byś przez niego płakała. Ja nie zdałem egzaminu. Oblałem go i mam teraz to, na co zasłużyłem. Chcę jednak, żebyś wiedziała, jak bardzo Cię kocham.. Tak nadal  KOCHAM. I nic tego nigdy nie zmieni.. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Bo jak można żyć bez kogoś, kto był jak tlen? Słone krople spadające na kartkę tylko uświadamiają mi, co straciłem. Nie chcę wzbudzać w Tobie litości. Chcę tylko, żebyś była silna. Nie poddawała się.  Walczyła. Kiedy staję przed lustrem widzę człowieka, który przegrał wszystko. Dla niego nie ma już ratunku.. Nikogo nigdy nie pokocham tak, jak kocham Ciebie. Możesz mnie nienawidzić, masz do tego pełne prawo, ale nawet Ty nie możesz zabronić mi siebie kochać.  Będę żywym dowodem na to, że może pęknąć serce. Z tęsknoty.. za Twoim uśmiechem,  który witał mnie każdego dnia. Za Twoimi dłońmi, które zawsze były dla mnie wsparciem, dawały mi bezpieczeństwo. Za Twoim głosem, który był najpiękniejszym dźwiękiem jaki pozwolono mi słuchać. Za Twoimi ustami, które uświadamiały mi, że mam dla kogo żyć. Za Tobą… Nigdy nie zapomnę naszego pierwszego spotkania, pocałunku, pierwszego razu. Nie zapomnę jak nasze serca biły jednym rytmem.  Jak bałaś się. Oboje się baliśmy.. Było to najcudowniejsze przeżycie. Wciąż pamiętam ten strach, gdy milczałaś, a ja myślałem, że zrobiłem Ci krzywdę.. Pamiętam Twoje zapewnienia, że mnie kochasz i mi ufasz. To było dla mnie najważniejsze.  Jesteś dla mnie WSZYSTKIM, a wszystkiego mieć przecież nie wolno.. Chcę, żebyś była jednego pewna. Nigdy nie udawałem miłości do Ciebie. Zawsze kochałem szczerze, ponad miarę i wszelkie granice. Zawsze możesz na mnie liczyć, wciąż jestem tylko Twój .Wiem, że teraz muszę żyć dalej, bo nikogo nie obchodzi, że właśnie posypał mi się świat..

Kocham Cię dziś, jutro, za miesiąc, rok i tak jakoś już ZAWSZE
Filip
Dziewczyna nie potrafiła opanować swoich emocji. Łzy kapały jej po policzkach, aż w końcu zmieniły się w malutkie strumyczki. Szlochała zbyt głośno, by mogła usłyszeć swoje myśli. Myśli, które krzyczały ‘kochasz go’. Poczuła falę gorąca po czym na monitorze widniała już tylko ciągła linia i słychać było nieprzerwany, piskliwy dźwięk…

22 komentarze:

  1. dziewczyno.... jaki dar... ryczę.. kocham Cię <333333

    OdpowiedzUsuń
  2. powinnaś wydac książkę z tym. masz taki talent ze nawet ja Maciejoszke chce go czytac.. a wiesz jak stronię od wiedzy, nogami i rekami się bronie :D ale to jest genialne... pisaj ty dalej xDDD

    :**********************

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maciejoszke ty nie znasz się, słaby krytyk z Ciebie :D

      Usuń
  3. boże!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! świetnee! brak słów, aż płaczę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słone krople lecą po policzkach..
    Boski list, większość dziewczyny na pewno chciałoby taki dostać ;)
    Czekam na dalsze części, pozdrawiam i życzę sukcesów ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Karolina kocham Cię siostro ! < 3
    to jest cudowne, czekam na kolejne części ;)) ! Kindża ! ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste, czekamy na więcej ; * !

    OdpowiedzUsuń
  7. ja pierdole, śiwwetne! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne.. kocham Cię <3! - zdradzam się ;****

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe co o tym powiedziałby Niekryty Krytyk?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomyśl Niekryty "KRYTYK" i już masz odpowiedź. :) nie piszę tego dla niego, czy też dla tych, którym się to nie podoba. piszę dla TYCH WSPANIAŁYCH ludzi, którzy mają ochotę to czytać :) nikogo nie zmuszam. dziękuję, pozdrawiam

      Usuń
    2. Krytyk nie zawsze krytykuje:-)Twój blog jest CUDOWNY, uwielbiam go czytać. KOCHAM go i KOCHAM Ciebie. Masz talent i cieszę się, że go rozwijasz. Ten blog może być prologiem do twojej kariery, nie poprzestawaj na nim, zacznij pisać książkę, myślę, że stanie się prawdziwym bestselerem. NAPRAWDĘ WARTO SPRÓBOWAĆ:)

      Usuń
    3. nawet nie wiesz jak miło mi jest czytać takie słowa :) dziękuję :*

      Usuń
  10. Tak tak, wmawiaj wszystkim, że nie wmuszasz do czytania.
    Powiedzmy na przykład... wyjaśnij, po chuj piszesz, że chcesz usunąć bloga? To jest oczywiste, żeby posłuchać komentarzy typu "nie usuwaj! kochamy cię!". Dziewczyno, ogarnij się. Jesteś fałszywa. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to teraz posłuchaj mnie, odważny ANONIMIE. chciałam usunąć bloga, to napisałam tak na asku, pewnie stamtąd to wiesz. ale zmieniłam zdanie :)) i nie liczyłam na takie komentarze, więc skoro nie wiesz to nie pisz głupot :) fałszywa? oh, bo się zasmucę. przynajmniej mam odwagę pisać pod swoim imieniem, a nie z anonima komuś wrzucać. zastanów się co Twoja opinia ma wnieść do mojego życia, bo jak widzę bacznie obserwujesz mojego aska i tylko czekasz na odpowiedni powód, żeby się przyczepić, zajmij się lepiej swoim życiem :)

      Usuń
  11. ee eee, anonim wyżej, ja dokładnie wiem o co chodzi i wiem, dlaczego KArolina chciała usunąć bloga i to nie dla jakiś paru tandetnych osob, zeby jej mówiŁY " nie usuwaj go" . miała do tego powód i jej się nie dziwie, ale ja kocham jak pisze, z resztą, nie tylko ja. A TWOJE POSRANE ZDANIE NIE MA TU NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA ANONIMIE WYŻEJ. Karolina proszę, nie zmieniaj zdania i mniej wyjebane na tkich typów, którzy cię krytykują. JA KOCHAM I CIEBIE I TEGO BLOGA! Z POWAŻANIEM MONIKA :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie kochana ! :** Piszesz zajebiście i pisz dalej . MOOJA PISARECZKA <3 / ZUZIA

    OdpowiedzUsuń